8/18/2012

Przygody pewnego Murzyna, czyli recenzja "Karola Marksa. Biografii" Francisa Wheena

Kochani! 
Koniec  wakacji i początek nowego roku szkolnego/akademickiego, to również czas wprowadzania na naszym blogu nowych pomysłów. Jednym z nich są recenzje pisane przez zaprzyjaźnionych z autorkami bloga innych czytelników. Są to osoby tak jak my kochające książki i czytające od dawna. 
Żeby jednak dało się rozpoznać, że przyjęłyśmy nową recenzję nie pochodzącą od nas, będziemy ją za każdym razem oznaczać przynajmniej nickiem, oraz prostym znaczkiem:


Mamy nadzieję, że taki pomysł się wam spodoba - naszym zdaniem wniesie on pewien powiew świeżości, odmiennego punktu widzenia, a i często też zupełnie nowe gatunkowo pozycje, po które my same byśmy nie sięgnęły. Piszcie, na czacie, w komentarzach, jak i meilowo, czy taka idea Wam się podoba. Wasze uwagi będą dla nas niezwykle cenne. :)








 

Dane techniczne:
  • Autor: Francis Wheen
  • TytułKarol Marks. Biografia
  • Wydawnictwo: WAB
  • Premiera: maj 2005
  • Gatunek: biografia



    Widmo krąży nad Europą. Tym razem jest to widmo kryzysu gospodarczego – nie pierwszego zresztą w historii i najprawdopodobniej też nie ostatniego1. Jest to tym samym doskonały moment by z odrobiną nostalgii wspomnieć jednego z najwybitniejszych i prawdopodobnie najbardziej wpływowych filozofów dla ubiegłego stulecia. Dodam, że nie chodzi tu o Paulo Coelho. Oczywiście – chodzi w tym przypadku o Karola Marksa. Człowieka którego nazwisko znane jest chyba wszystkim jako tako wykształconym ludziom naszego globu. Osobnika o tyleż pamiętanego, co wciąż budzącego żywe kontrowersje. Dla wielu, ów obdarzony słuszną posturą i godną biblijnego proroka brodą uczony do dziś jest synonimem zła wcielonego, nieomylnie wysłannikiem samego Dyjaboła zamieszkującego płonące czeluście piekieł. Nazwisko jego odmawiali przecież jak mantrę najróżniejszej maści tyrani i zbrodniaże, samozwańczo mieniący się jego uczniami. Ba! Do dziś uchowało się i kilku takich którzy dzielnie mienią się politycznymi praktykami wprowadzającymi rzekomo w życie jego doniosłe ideały.

    Mimo tak negatywnej etykiety, człek inteligentny winien zdawać sobie sprawę że niemilcy owi w istocie niewiele mieli wspólnego z owym myślicielem, który sam najpewniej byłby jednym z najzagorzalszych ich krytyków i wrogów, gdyby jedynie przyszło mu pożyć odpowiednio długo. Co by nie mówić, Marks stanowił osobowość wybitną i niezwykłą – tak pod kątem swego nieprzeciętnego umysłu, jak i osobowości.

    Wydana po raz pierwszy w roku 1999 (w Polsce w roku 2005) biografia Karola Marksa autorstwa Francisa Wheena jest dziełem godnym szczególnej uwagi, przede wszystkim dla tego że na swój swobodny, zdystansowany i pełen dobrotliwego, choć nieco uszczypliwego humoru zdaje relację z dwoistej natury jaką obdarzony był wielki filozof i teoretyk komunizmu. Na swych trzystu stronach ukazuje go z jednej strony jako człowieka o awanturniczym, swarliwym usposobieniu, gotowego bezpardonowo zniszczyć na polu intelektualnym każdego rzeczywistego czy też wyimaginowanego przeciwnika; z drugiej jednak pokazuje jego pełną humoru, życzliwości i energii stronę.

    Od początku musimy zdać sobie sprawę, że nie mamy tu do czynienia z typową, napisaną w oschle naukowy sposób biografią rozdrabniająca się na masę szczegółów raczej niewiele interesujących przeciętnego czytelnika. Wheen, z zawodu dziennikarz, używa swego ostrego pióra i niezaprzeczalnego talentu tak, by posługując się dobrze wyselekcjonowanymi faktami oddać możliwie ogólny obraz sylwetki Marksa, nie zaś tworzyć arcydokładny zapis przebiegu życia filozofa. Istotne treści z zapałem przeplata z drobnymi anegdotami lub ciekawostkami. Chętnie powołuje się przy tym na bogatą, prywatną korespondencję bądź wspomnienia tych, którzy
    z samym myślicielem mieli styczność w ciągu swego życia. Co istotne – uniknął tu tworzenia propagandowej broszurki; nie demonizuje ani też nie wybiela omawianej postaci. Wprost przeciwnie, stara się świadomie ukazać rozliczne kontrasty jego sylwetki, unika tak zbędnego krytykowania jak i nieuzasadnionych usprawiedliwień dla określonych czynów czy słów. Jak stwierdził jeden z recenzentów, przyjmuje raczej postawę przyrodnika opisującego wspaniały okaz badanego zwierzęcia. Istotnie, można wyobrazić sobie tekst owej książki czytany przez Krystynę Czubównę.

    Co istotne – prócz koncentracji na życiu prywatnym i publicznym Marksa – które, co warto nadmienić, było niezwykle barwne i interesujące samo w sobie, w sposób prosty i przystępny prezentuje wybrane elementy myśli uczonego. Czyni to jak gdyby mimochodem, raczej skłaniając się ku wyjaśnianiu nieporozumień lub często popełnianych błędów w interpretacji określonych idei. Stanowi to z pewnością istotne uzupełnienie, biorąc pod uwagę fakt że mamy tu do czynienia z biografią intelektualisty dla którego prezentowane poglądy były ogniskiem większości podejmowanych działań. Wiedza o tym, że Karol Marks miał wśród przyjaciół i bliskich krewnych przezwisko "Murzyn" jest co prawda interesująca i niezwykle pocieszna, nie jest jednak przecież najważniejsza! Przyznam, że prywatnie najciężej jest mi właśnie ocenić te fragmenty książki. Z jednej strony, zasługą Wheena jest to, że próbuje prostować nieporozumienia i ewidentne niedomówienia obecne w potocznym myśleniu. Z drugiej jednak, nie sposób mi ukryć pewnego niedosytu – wydaje mi się bowiem, że mógł śmiało rozbudować te części, które poświęcone są dziełom i poglądom bez ryzyka uczynienia pozycji hermetycznym dziełem z zakresu filozofii polityki.

    Co by nie mówić, mamy tu do czynienia z pracą przystępną, doskonale napisaną dzięki lekkości pióra samego autora. Nie jest męcząca i może spokojnie wzbudzić zainteresowanie nawet tych, którzy od problematyki politycznej trzymają się zwykle na odległość wyciągniętego kija. Problem zaczyna się wówczas, gdy po pozycję sięgnie ktoś oczekujący bardziej ambitnej lektury, zorientowany w tematyce i oczekujący poszerzenia swej już dość rozległej wiedzy. Wówczas może się on poczuć nieco rozczarowany pewną powierzchownością wydawnictwa. Niemniej, praca Francisa Wheena jest godna polecenia wszystkim tym, którzy chcieliby nieco wzbogacić swoje horyzonty, lub po prostu potrafią docenić porządnie napisaną i barwną biografię. 

    Piotr Krzywdziński "Soulforged"



    1Chyba że istotnie dnia 23 XII b.r nastąpi koniec świata. Wówczas nawet nasi uzdolnieni ekonomicznie przywódcy musieliby się bardzo postarać by zdążyć przed deadlinem.




    Przypominamy o konkursie!

4 komentarze:

  1. To jest książką, którą po prostu muszę mieć! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale narobiłaś mi apetytu:)). Z chęcią przeczytam tę książkę.
    Miłego dnia!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzje gościnne to całkiem fajny pomysł, gratuluję :)
    A co do książki, kocham biografie i mam całą serię w planach!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny pomysł z taką recenzją gościnną :)
    A co do książki, to czuję się zaintrygowana.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger