9/11/2012

Wiedźma, diabeł, anioł, czyli mieszanka wybuchowa

Dane techniczne:
  • Autor: Jadowska Aneta
  • Tytuł: Złodziej dusz
  • Seria:  Heksalogia o Wiedźmie
  • Wydawnictwo Fabryka Słów
  • Liczba stron: 318
  • Premiera:  2012
  • Gatunek: fantastyka

Od pewnego czasu miałam chęć na tą książkę. Opis był intrygujący, znalazłam też parę pozytywnych recenzji w blogosrzefe. Teraz nadarzyła się okazja, żeby ją przeczytać - z okazji wyzwania Trójka e-pik.

Teodorę poznajemy w chwili przybycia na miejsce zbrodni. Pewna staruszka została zamordowana i Dora wraz z zespołem mają rozwiązać tą zagadkę. Pracuje w wydziale kryminalnym. Jednak dziewczyna ma również drugie życie, to w magicznym Toruniu - Thornie. Dora jest bowiem wiedźmą i to aż z dwóch stron. W magicznym świecie nie dzieje się dobrze. Giną różne istoty. Dziewczyna nie może przejść obok tego obojętnie, tym bardziej, że porwana została jej siostra krwi. Musi odnaleźć zwyrodnialca. Do pomocy ma tylko przystojnego diabła oraz niewinnego anioła.

Bardzo bałam się zawieść na tej książce. Nie przepadam za połączeniem świata rzeczywistego i magicznego. Autorce udało się mnie jednak do tego przekonać. Bohaterka powoli odkrywa Thorn oraz swoje z nim powiązania. Poznajemy motywy jej działania. Dora bardzo przypadła mi do gustu. Jest bardzo pewna siebie, nie ogląda się na innych. Dopiero przy Mironie oraz Josui udaje jej się odprężyć. Mimo różnic udaje im się zaprzyjaźnić. Wzajemnie sobie pomagają. Pojawia się wyraźny wątek romantyczny, choć rozwija się on powoli. O wiele bardziej wydać elementy erotyczne. Kiedy skończyłam czytać "Złodzieja dusz" zaczęłam się zastanawiać z czym mi się ona kojarzy. Podobny rodziaj bohaterki. Również przystojniak u boku. I w końcu zaskoczyło. Być może ktoś z Was miał styczność z literaturą Olgi Gromyko. Jej opowieści o wiedźmie i wampirze. Wolha ma bardzo podobny charakterek do Teodory. Różnica jest taka że tamta to nastolatka, tutaj natomiast mamy pewną siebie kobietę (choć jednak nie do końca tak twardą za jaką chciałaby uchodzić). Tamte książki napisane są jednak z jajem. Pani Jadowska stworzyła atmosferę bardziej erotyczną, ale i poważniejszą.

Podobało mi się przedstawienie istot magicznych, a jest ich cała masa - wampiry, wilkołaki, wiedźmy, szyszymory, chochliki, czarownice. Pojawiają się też anioły i diabły, choć są z innego systemu wierzeń. Będzie parę słów o Gabryielu i Lucyferze. Autorka czerpała pełnymi garściami z różnych podań i wierzeń.

Dodatkowym plusem są plastyczne opisy Torunia. I to nie tylko tej najbardziej reprezentacyjnej części, ale również niezbyt zachęcających miejsc, a także przedmieść. Interesuje mnie to miasto, od pewnego czasu się tam wybieram więc czytanie o nim było ciekawe. 

Jest to książka raczej dla damskiego grona lubiącego fantastykę. Jest główna bohaterka, której naprawdę nic nie brakuje - piękna (w końcu wiedźma płodności), bezpruderyjna, sama potrafi o siebie zadbać. Są dwaj przystojni mężczyźni, również bez skazy - żeby było w czym wybierać. Są przygody, momentami niebezpieczne ale jednak dobrze się kończące. Autorka daje fundament pod kolejną część przygód Teodory. Ktoś może powiedzieć że zakończenie jest przesłodzone. Dla mnie jednak był to miły akcent. Może nie jest to lektura ambitna, z wieloma wątkami. Jednak czyta się ją świetnie. Świat przedstawiony jest ciekawy. Czytając "Złodzieja dusz" można się dobrze bawić. Na pewno wrócę do tej pozycji, bo bardzo lubię literaturę tego rodzaju.

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger