5/18/2014

"Zbuntowana" Veronica Roth

Dane techniczne:

  • Autor: Roth Veronica
  • Tytuł: Zbuntowana
  • Tytuł oryginalny: Insurgent
  • Seria: Niezgodna t. 2
  • Tłumaczenie: Marta Czub, Ewa Ratajczyk
  • Wydawnictwo: Amber
  • Liczba e-stron (epub):
  • Premiera: 3 październik 2012
  • Gatunek: lit. młodzieżowa, fantastyka

Co zrobić, gdy świat, który znamy, już nie istnieje. Czy można przeciwstawić się osobie, która w swym szaleństwie zabija innych przy pomocy ludzi-robotów? Jak zakończyć to zło? Czy po tym wszystkim możliwy jest powrót do poprzednich podziałów? No i co jest za płotem? 
Po wciągającej "Niezgodnej" postanowiłam, nie czekając długo, sięgnąć po drugi tom serii - Zbuntowaną. Miałam nadzieję na absorbującą akcję, ciekawe relacje bohaterów i nietuzinkowe rozwiązanie historii. Niestety tym razem nie wszystko poszło po mojej myśli. 

Tris, Tobias i garstka Altruistów, którzy uratowali się z masakry podążają do siedziby Serdeczności. Chcą tam odpocząć i przemyśleć dalszy plan działania. Niestety Erudyci cały czas depczą im po piętach, co zmusza bohaterów do ucieczki, najpierw do Bezfrakcyjnych, potem do Prawych. Cały czas myślą, jak pokonać Jeanine i resztę Erudytów.

Drugi tom cyklu zapowiadał się na równie wciągający jak jedynka. Na początku trochę trudno było mi się pogodzić (tak samo jak głównej bohaterce), że dawny porządek został zniszczony i to właściwie w jednej chwili. Dość szybko jednak zaczęłam z uwagą śledzić losy Tris i pozostałych. Do połowy książki szło mi nawet nieźle, ale potem stanęłam w miejscu. Decyzje, które podejmuje dziewczyna zaczęły mnie irytować, a apogeum przyszło w momencie jej "poświęcenia się dla ludzkości". Rozumiem, że wbrew pozorom Tris to szesnastolatka, która nie zawsze zdaje sobie sprawę z konsekwencji swoich wyborów, ale ciągłe okłamywanie najbliższych, bo tak trzeba, do mnie nie przemawia. Najpierw jest gotowa poświęcić życie, potem nagle rozumie, jak jest ono ważne. No i podejście, że jak ona się poświęci to inni przeżyją jest co najmniej głupia. Po tym, czego dopuściła się Jeanine, wiadomo, że kobieta jest gotowa zniszczyć wszystkich, a to że jedna dziewczyna przyjdzie do niej z własnej woli tego nie zmieni. A do tego Tris jest święcie przekonana, że Tobias nie będzie jej ratował? Przepraszam, trochę mnie ten wątek zirytował i musiałam się Wam z tego powodu wygadać. Mam nadzieję, że nie zdradziłam za dużo z treści.
Drugim problemem tej książki jest to, że w sumie niewiele się dzieje. Ciągle uciekają, uciekają i uciekają. A to do jednej frakcji, a to do drugiej. Erudyci cały czas ich szukają, przypuszczają ataki i dopiero na końcu zaczyna się odrobinę bardziej interesujący wątek. Niczym mnie ta książka nie zaskoczyła. Nie było jakiś niesamowitych zwrotów akcji. Tris jako jedyna osoba zdaje sobie sprawę, że chodzi o coś więcej a informacje, które mogą zmienić sytuację trzeba ujawnić światu. Wszyscy inni myślą tylko o ataku i zabijaniu. Nawet Tobias, którego miałam za mądrego chłopaka, podąża w jednym kierunku, i nikt nie może tego zmienić. 
Gdyby nie zakończenie, które daje nadzieję, że trzeci tom będzie interesujący, pewnie na tym zakończyłabym przygodę ze światem pani Roth. Jednak informacje, które autorka ujawnia na ostatnich stronach dają nadzieję, na zupełny zwrot akcji i dlatego na pewno "Wierną" również przeczytam. Z nadzieją, że trzeci tom będzie trzymał poziom pierwszego. 

Ale z drugiej strony oprócz narzekania na akcję, nic innego mi nie przeszkadzało. Język jest na tym samym poziomie. Poznajemy coraz to nowe frakcje, ich mieszkańców i tok myślenia. Chwilowo przywiązujemy się do nowych bohaterów, którzy niestety szybko znikają z historii. Autora pozwala nam poznać Serdecznych, chyba najbardziej szczęśliwą frakcję, choć pewien incydent z serum może temu zaprzeczyć. Poznajemy Prawych, którzy poprzez serum prawdy potrafią poznać prawdziwe powody działania, ale jednocześnie odkrywają najskrytsze sekrety i lęki. Poznajemy również Erudytów z ich wiecznym dążeniem do nauki i odkrywania. Autorka pozwala również zajrzeć do Bezfrakcyjnych, którzy mieli być ludźmi wyrzuconymi za nawias społeczeństwa, ale prawda wygląda trochę inaczej. Tutaj widziałam same plusy. 

Komu polecić? Na pewno osoby, które sięgnęły po "Niezgodą" będą chciały poznać dalsze losy bohaterów. I może odbierzecie tą książkę zupełnie inaczej. Ja trzymam kciuki za "Wierną", choć pewnie będę musiała zrobić sobie przerwę zanim po nią sięgnę.


Chciałam napisać jeszcze parę słów o ekranizacji "Niezgodnej". Byłam miesiąc po premierze i sala była praktycznie pusta. Wreszcie spokojne oglądanie, bez głupich komentarzy, śmiechu i hałasowaniu popcornem :) 
Film mi się podobał. Oczywiście oceniając kryteria samego filmu, a nie porównując go z książką, bo do pierwowzoru mu daleko. Ale nie był zły. Jedynym dużym problemem, który raził mnie przez cały czas byli bohaterowie - Tris i Cztery. Aktorka zupełnie mi nie pasowała. Ale największym problemem był dla mnie aktor, który grał Tobiasa. Wiem, że ma liczne grono fanek. Ale zastanówmy się chwilę. Czy tak wygląda osiemnastolatek? Właśnie przed chwilą odkryłam, że ten aktor jest w moim wieku - 30 lat? Tak, tak jest przystojny, ale zupełnie nie pasuje do tej roli :

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger