7/01/2015

"Kryształowe sny" Anna Sokalska

Tytuł: Kryształowe sny
Autor: Anna Sokalska
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza ATUT
Stron: 368
Gatunek: fantasy






Elfy, orki, magowie, magiczne lasy i stworzenia... dobrze to znamy. Zdawać by się mogło, że nic nas już nie zdoła uchronić przed pewną monotonią i zestawem takich motywów, które w literaturze fantastycznej przewinęły się conajmniej kilka razy. A mimo to - temat jest podejmowany, a my wciąż z przyjemnością po to sięgamy. To od pisarza zależy, czy powieść się obroni.

Gdy pierwszy raz wzięłam do ręki tę książkę, zaskoczyło mnie to, że dialogowe części ujęte są w formę zbliżoną do tej spotykanej w dramatach, a nie za pomocą myślników. W praktyce taki zabieg ułatwił mi czytanie. 

Oto powieść serwuje nam historię dwójki jeszcze właściwie dzieciaków, którym życie funduje przyspieszone dorastanie, gdy przez wioskę w której żyją spokojnie, przetacza się jak huragan obca i wroga armia. Stają w jednej chwili przed trudnymi wyborami, oraz zmuszeni są do tułaczki. Spotykają różne osoby, o nie zawsze jasnych intencjach, i na pewno nie będących jednowymiarowymi. Nie wszystko, co się dzieje, jest oczywiste, choć wiele też jest zabiegów sprawdzonych i lubianych w literaturze przygodowo-fantastycznej.

W powieści nie ma wielu bohaterów, którzy mają istotne znaczenie dla wydarzeń. Jest wiele osób anonimowych, takich jak wojsko czy goście w karczmie, jednak akcja skupia się na niewielkiej grupce ludzi. Dla autorki, jak odnosiłam wrażenie, bardzo istotną rolę odgrywały emocje. Fascynacja, strach, ironia, zmęczenie, złość, zawsze są podkreślane. Dodatkowo to powieść oparta raczej na "storytellingu", niż akcji, której nie ma znowu aż tak dużo. Ważne jest, co bohaterowie sobie nawzajem opowiadają. Ciekawy zabieg, który czyni całość bardzo bajkową i jakby wyjętą ze snu.

Całość oceniam pozytywnie, jednak jest kwestia, która trochę mnie drażniła, a była to warstwa językowa. Historia była na tyle fajna, że niedociągnięcia nie przyćmiły przyjemności, momentami jednak czułam się jakbym czytała nastolatkę. Podchodzę do tego jednak spokojnie, powieść jest jedną z pierwszych w dorobku autorki, a warsztat językowy to bardzo trudna do wypracowania sprawa. Historia którą miałam okazję poznać na tyle zdobyła moje uznanie, że cieszy mnie, że mam również 2 tom (jednak z lekturą odczekam kilka tygodni). Mocno trzymam kciuki za autorkę, a zainteresowanym podam link do jej strony.

                                    

Copyright © 2014 Książkowe Wyliczanki , Blogger